Po trzykrotnym przekładaniu terminu sesji w oczekiwaniu na lepsze prognozy, 30 października spotkałam się na gdańskiej plaży z ekipą 7 jeźdźców oraz ich wierzchowcami, srokatymi tinkerami. Wschód słońca, na który tak liczyliśmy, daleki był od oczekiwań – o siódmej rano stalowoszare chmury szczelnie zasłaniały niebo, a w powietrzu czuć było drobną mżawkę. Jesień w najgorszym listopadowym wydaniu. Nawet w najbardziej optymistycznych …